Liczba inwestycji do wykonania w pasymskim ośrodku zdrowia przyprawia władze miasta o ból głowy. Na dodatek nawet to, co już udało się wyremontować, wymaga dodatkowych napraw. Przykładem tego jest dach,

który już po modernizacji nadal przeciekał.

Kłopoty z przychodnią

O tym, że stan ośrodka zdrowia w Pasymiu nie jest zadowalający, słychać od dawna. Co jakiś czas radni alarmują o tym, że potrzebne są tu poważne inwestycje. W 2008 roku placówka doczekała się remontu, który objął m.in. dach. Jak się jednak okazało, po wykonaniu prac do środka nadal dostawała się woda, tworząc zacieki i plamy. Konieczne stały się więc poprawki.

- Doszło do tego, że byłem u kresu wytrzymałości jeśli chodzi o wykonanie spraw poprawkowych – wyznaje burmistrz Pasymia Bernard Mius. Początkowo sądzono, że w którymś miejscu poszycia przerwana została papa. Dopiero po sprawdzeniu przez fachowców wyszło na jaw, że winny jest brak obudowy komina wentylacyjnego.

- Po intensywnych opadach naleciało do niego wody, która potem gdzieś wypływała, tworząc zacieki – tłumaczy burmistrz, dodając, że poprawki już wykonano. Z kolei kierownik referatu rozwoju gminy Wiesław Szubka wyjaśnia, że komin nie był obudowany od początku istnienia ośrodka.

- Choć jest już po terminie, wykonawca zgodził się zrobić poprawki za darmo, w ramach naszej dobrej współpracy – mówi kierownik. Burmistrz nie ukrywa, że najlepszym rozwiązaniem byłoby położenie zupełnie nowego, najlepiej dwuspadowego dachu krytego blachodachówką. Na przeszkodzie stoją jednak finanse. Do tego ośrodek wymaga jeszcze innych inwestycji. Do końca roku budżetowego samorząd miał zbudować podjazd dla niepełnosprawnych. Dokumentacja warta 10 tys. zł jest już gotowa, podobnie jak na dostosowane do obowiązujących wymogów toalet. Z tym też może być kłopot, bo koszt wykonania tylko jednej to suma rzędu 40 tys. złotych. Dla będącego w trudnej sytuacji finansowej samorządu to niebagatelny wydatek. Przydałoby się też jeszcze odnowienie recepcji.

- Ręce opadają, ale od tego nie uciekniemy – utyskuje Mius, zapewniając, że samorząd będzie składał wniosek o dofinansowanie zadania do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Szanse na wykonanie podjazdu i toalet jeszcze w tym roku są jednak nikłe.

(ew)